Granit Roztoka - strona oficjalna

Fatalna passa trwa... Kolejna porażka i fatalna gra...

Od początku spotkania inicjatywę mieli gospodarze. W ciągu pierwszych paru minut oddali kilka strzałów na nasza bramkę oraz wykonywali parę rzutów rożnych, na szczęście żadna z tych sytuacji nie zakończyła się golem. Po uspokojeniu gry przez nasza drużynę Granit zaczął śmielej atakować. Dwa razy w polu karnym odnajdywał się Sławomir Józefek, ale żaden z jego strzałów nie był groźny. W końcówce pierwszej połowy prowadzenie objęli gospodarze. Po krótki wznowieniu z rzutu rożnego płaska piłkę dorzucił zawodnik gospodarzy, a ich napastnik bez problemu skierował piłkę do siatki. Po nudnej i słabej pierwszej połowie Cukrownik prowadził z Granitem 1 - 0. Wszyscy spodziewali się lepszej gry od obu ekip w drugiej połowie. Druga połowa zaczęła się fatalnie dla Granitu. Kilka minut po wznowieniu gry Pszenno wyszło z kontrą. Prawą stroną boiska przedarł się skrzydłowy Pszenna i wrzucił piłkę na 5 metr pola karnego, a tam pilnujący napastnika Andrzej Krzemień nie wyskoczył do główki i napastnik gospodarzy bez problemów umieścił główką piłkę w siatce. Po tym incydencie trener Granitu w 59 minucie postanowił zmienić Andrzeja Krzemienia, a w jego miejsce na boisku pojawił się Aleksander Dziopak. Drugie z kolei bardzo dobre spotkanie w Granicie rozegrał nasz kapitan Bogdan Pyda. Waleczny i zaangażowany i w ataku jak i w obronie takie jak od kapitana się oczekuje. W 65 minucie z boiska szedł Irek Szot, a za niego na boisku pojawił się Tomasz Kowalski. Kolejne minuty tego spotkania to nie poradność naszego zespołu. Błędy w obronie i przy rozegraniu akcji nie dawały Granitowi nawet szans na odrabianie strat w tym meczu. W 70 minucie po rzucie rożnym i błędach naszych obrońców Pszenno zdobyło 3 bramkę. Granit od tego momentu odkrył się i postawił wszystko na jedna kartę. W 74 minucie Mariusz Dzierżak obronił strzał w sytuacji sam na sam. Nie poradność naszej drużyny w tym meczu była widoczna gołym okiem, nasi zawodnicy poszli do ataku, a gospodarze kontrowali i kontra w 80 minucie skończyła się bramką. W 80 minucie było już 4 - 0. W 82 minucie spotkania na boisku pojawił się Arkadiusz Zawadzki za Sławomira Józefka, a 2 minuty później Gracjana Laskowskiego zmienił Piotr Kozieł. Granit zdołał zdobyć honorowego gola. W 89 minucie Bartek Ślęczka po podaniu od Arka Zawadzkiego uderzył z okolic 18 metra na bramkę i płaskim strzałem pokonał bramkarza Cukrownika.

Kolejny mecz Granit rozegra ze Skalnikiem Czarny Bór w piątek 11 listopada o godzinie 13.30. 

Zbiórka zawodników Granitu o godzinie 11.30.